O doradcy
Przez lata nie byłem związany z nieruchomościami. W Holandii pracowałem jako koordynator pracowników tymczasowych — logistyka, odpowiedzialność za ludzi, ciągłe gaszenie pożarów i uczenie się, że komunikacja musi być konkretna. Później programowałem: kod nauczył mnie dyscypliny, myślenia w procesach i pracy na danych. To ważne kompetencje, ale… brakowało mi kontaktu z ludźmi i realnego wpływu na czyjeś życie. Dlatego wybrałem nieruchomości — tu łączę liczby, strategię i relacje. Pracuję butikowo: biorę niewiele zleceń, każdemu poświęcam pełną uwagę. Wycena opiera się na danych, nie na życzeniach — porównania „near” z tej samej ulicy/okolicy, filtry rocznikowe i metrażowe, korekty standardu. Startujemy z właściwą ceną i przez 14–30 dni prowadzimy kontrolowany test rynku: intensywny marketing bez „paleniu” ogłoszenia, jasny harmonogram działań i cotygodniowe podsumowania. Wszystko transparentnie — dostajesz raport liczb oraz konkretny plan krok po kroku. Kocham tę pracę, bo jest o ludziach: o zaufaniu, rozmowie i dowiezieniu efektu. Dla mnie sukces to nie tylko podpisana umowa, ale właściciel, który rozumie, dlaczego sprzedajemy tak, a nie inaczej — i czuje, że nad jego sprawą naprawdę ktoś czuwa. Jeśli chcesz sprzedać mądrze, bez przypadkowości i z pełną kontrolą nad procesem, poprowadzę Cię od wyceny do finalizacji — na liczbach, z planem i spokojem.